Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: photoduet / Freepik
Będąc w ciąży dużo czytałam o rozwoju dziecka. Co tydzień sprawdzałam jakie narządy właśnie się wykształciły. Od początku planowałam też, że będę karmić piersią, bo jest to najlepsze co matka może dać swojemu dziecku. Miałam duże wsparcie moim karmiących koleżanek, dzięki którym od początku byłam bardzo pozytywnie nastawiona do karmienia.
Pierwsze karmienie odbyło się dokładnie o 23:35. Wiem, bo mam je uwiecznione na fotografii. Pamiętam , że byłam bardzo dumna z mojej córki, że od razu załapała o co chodzi i dobrze się przyssała.
Tak jak wspomniałam wcześniej córka od początku bardzo ładnie jadła i nie miała żadnych problemów. Ze swojej strony doświadczyłam oczywiście nawału. Bardzo pomocny okazał się naprzemiennie stosowany prysznic. Ciepły przed karmieniem i zimny zaraz po. Stosowałam też okłady z zimnych pieluch żeby ograniczyć wypływ pokarmu. Na bolące i poranione brodawki niezastąpiona okazała się czysta lanolina, którą zdarza mi się stosować nawet teraz.
Nie, nie korzystałam z takich porad, gdyż miałam blisko siebie bardzo dobrze poinformowane koleżanki, a poza tym nie doświadczyłam też poważniejszych problemów.
Dumę i więź z dzieckiem. Ja jestem dumna z tego, że przez 6 miesięcy moja córka żywiła się tylko i wyłącznie moim mlekiem. Karmienie to swego rodzaju rytuał zarezerwowany tylko dla mamy i dziecka, podczas którego tworzy się niesamowita więź, której nikt i nic nie jest w stanie zastąpić.
Na początku na pewno wytrwałość. Nie zawsze bywa kolorowo. Są dzieci, które wymagają więcej pracy, które nie chcą ssać. Do tego dochodzi ból i czasami kilkugodzinne „wiszenie” na piersi i częste nocne pobudki. Ale to wszystko da się wytrzymać, tylko trzeba bardzo chcieć. Pozytywne myślenie jest bardzo ważne. Żadna mama nie powinna wątpić w to, że ma mleko, a tym bardziej słuchać „dobrych rad” o za małych piersiach, za chudym mleku, lub w ogóle jego braku.
Moja córka ma obecnie 10 miesięcy i karmię ją nadal. Na początku kiedy jeszcze nie wiedziałam jak to jest założyłam sobie próg 8 miesięcy, który już dawno minął, a ja zupełnie o nim zapomniałam. Teraz nie zakładam żadnej górnej granicy. Wiem, że karmienie można kontynuować nawet po powrocie do pracy, więc tą decyzję pozostawię mojemu dziecku. Kiedy będzie gotowe samo o tym zdecyduje.
Za wywiad dziękujemy
Pani Katarzynie Dmochowskiej
Autorce bloga: Hellohela.pl>>
Karmisz piersią? Zapraszamy na FORUM >>
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
gocha2323 2017.03.05 20:43
mój synek nie chciał ssac piersi, przez pół roku ściągałam pokarm! przy następnym dziecku będe za wszelką cenę próbowała, aby dziecko normalnie ssało pierś!
94.254.*.* 2017.03.01 22:37
W okresie karmienia dobrze aby mama piła zdrową, filtrowaną wodę - taka woda jest lepsza od mineralnej z plastikowego opakowania.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.